niedziela, 17 listopada 2013

#13 Jak pech, to pech :(

Odcinek Trzynasty
w którym zgodnie z numeracją mamy pecha

Mieliśmy przygotowany piękny materiał o naszych przygodach, ale niestety... nagranie skasowało się z naszej kamery. To było spotkanie trzynaste (a mówią, że to tylko przesądy!).

Więc ponownie spotkaliśmy się przy zbiornikach z lawą (Ania znowu była odziana w swoją zbroję, co trochę nas strwożyło). Obejrzeliśmy szybko nowe pomieszczenie, w którym prawdopodobnie powstanie laboratorium alchemiczne, skoro mamy już dużo ciekawych składników z potworów..., które chyba siedziały też w naszym domu, bo co chwilę słyszeliśmy syczenie pająków.

Zeszliśmy niżej i, przy użyciu naszego pięknego, żółtego teleportu, dostaliśmy się do wybudowanego już mobgrindera. Ania szybko oprowadziła nas po terenie. Planujemy zrobić farmy tuż nad naszą ekspiarką, ale póki co jest tam tylko łysa ziemia i dziura, z której wychodzą zombiaki.

Zeszliśmy po schodkach na pierwszy poziom (jest ich sześć wgłąb ziemi), gdzie odsłoniliśmy sobie okienko do wnętrza budowli i podejrzeliśmy, czy może pojawiło się tam coś nowego. Po chwili byliśmy już na samym dole (tyle schodów!) i mogliśmy już dziobać biedne potworki mieczykiem po stopach. Postaliśmy tak chwilę, zbierając przy tym kilka składników alchemicznych i trochę doświadczenia.

Wyszliśmy z powrotem na górę, po drodze snując plany o eksploracji pobliskich jaskiń i teleportem wróciliśmy do domu. Następnie wydostaliśmy się na powierzchnię i obeszliśmy nasze włości, przechadzając się w różnokolorowym lasku zasadzonym przez Anię z różnych sadzonek. Po szybkim przespaniu się ruszyliśmy w stronę wioski.

Ania opowiedziała nam o swoich planach zagospodarowania małego wąwoziku i ogólnej rozbudowy wioski - bar, kościół, stacja kolejowa, muzeum, zoo... powoli zrobi się z tego mała metropolia!

(Na sam koniec mogliśmy jeszcze podziwiać rosnące brodawki Ani)

zobacz ten odcinek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz