niedziela, 6 kwietnia 2014

#33 Ania PG ma coś nowego i duuużego :)

Odcinek Trzydziesty Trzeci
w którym kręcimy się po naszym świecie

Wyjątkowo spotkaliśmy się na górze, w pokoiku Ani zamiast tradycyjnie w magazynie. Wyszliśmy na zewnątrz i naszym oczom ukazało się... drugie drzewo (tak wielkie jak to, w którym mieszkamy), które Ania wyhodowała od naszej ostatniej przygody. Po drodze do niego minęliśmy sad pełen orzechowców, z których owoców robimy teraz olej roślinny.

Ania opowiedziała nam historię nowego drzewa - oraz swojego bliskiego spotkania ze śmiercią w trakcie jego wzrostu. Prawdopodobnie całe olbrzymie drzewsko zostanie ścięte... będzie z tego sporo drewno.

Wymieniliśmy wszystkie kotwice osobiste na kotwice świata (na co poszły horrendalne ilości diamentów), bo niestety te poprzednie nie wystarczyły, żeby kontrolować nasze uprawy i maszyny.

W wiosce znowu nastał pogrom, ale na szczęście populacja już się odbudowała. Przyjechało kilku nowych panów sprzedających ciekawe rzeczy, między innymi sadzonki daktylowca i specjalne ramki do naszych uli.

Pokręciliśmy się po wiosce jeszcze chwilkę i wróciliśmy do domu, gdyż Ania miała pewien problem, ale... po drodze nie zabrakło nam czasu, by zasadzić nasze nowe sadzonki (dookoła domu jest już tak gęsto od drzew, że aż ciężko między nimi lawirować).

Po szybkiej drzemce zjechaliśmy drabinką do sali z teleporterami i hali ze zbiornikami, gdzie Ania pokazała nam skomplikowane sieci rurociągów i kabli, które doprowadzają wszelkiego rodzaju paliwa do różnych maszyn.

Przeszliśmy teleportem do instytutu, który od ostatniego razu zmienił się znacznie. Posępna, kamienna wieża została zastąpiona futurystycznym, kolorowym kolosem z windą na samą górę... gdzie mogliśmy wyjść na szklany balkon widokowy, z którego można obserwować różne ciekawe biomy - pustynię, bagna, wysokie góry... a to wszystko tak blisko siebie!

Doszliśmy więc do problemu; okazuje się, że jedna z maszyn potrzebnych do pracy naszego instytutu nie działa tak, jak należy... póki co nie wiemy, co z tym zrobić. Ciężko będzie zacząć jakiekolwiek prace badawcze bez analizatora nasion.

Opuściliśmy instytut i teleportem wróciliśmy do domu, gdzie Ania pokazała nam rozmaite tory, które już zrobiła i które zrobić ma zamiar. Potem przeszliśmy tunelem do miejsca, w którym ostatnio wydobywaliśmy ropę (a gdzie teraz zalęgły się oceloty). Okazało się, że razem z rurociągiem Ania poprowadziła dłuuugi most z bagien na pustynię, a także zaplanowała już pętlę pociągów i wioskę rozłożoną na pobliskie wysepki.

Dalej poszliśmy aż do końca kamiennego mostu, na pustynię, podziwiać dziury po wyssanej już ropie.

zobacz ten odcinek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz