niedziela, 23 marca 2014

#31 Głupie panele słoneczne!

Odcinek Trzydziesty Pierwszy
w którym bawimy się roślinnością

Jak zwykle spotkaliśmy się w magazynie przy naszych ulepszonych piecach. Okazało się, że od naszej ostatniej wyprawy Ania znalazła w końcu nawet dwa ghasty i zabiwszy je pozyskała dwie łzy, które potrzebne nam były do zrobienia jednego ulepszenia do pieca.

Okazało się, że nawóz, który zbieraliśmy do nawożenia pól eksperymentalnych... nie będzie na nich działał. Na szczęście mieliśmy sporo odpadków z kompostownika, więc zrobiliśmy sobie odpowiednią mieszankę z nich. Poza tym zrobiliśmy specjalne środki do tępienia chwastów.

Potem przeszliśmy się obejrzeć nasze zbiorniki, które w większości są już pozapełniane różnymi substancjami. Poza tym, Ania pokazała nam nowe, ulepszone skrzynie, w których mieści się więcej rzeczy bez konieczności poszerzania magazynu. Pokręciliśmy się jeszcze chwilę po domu, sprawdziliśmy, czy wszystko działa jak należy, czy olej wyciska się z nasion...

I polecieliśmy teleportem na bagna, do instytutu. Póki co sprawdzamy na razie glebę, więc nie przeprowadzaliśmy jeszcze żadnych eksperymentów i krzyżówek na sadzonkach. Postawiliśmy za to maszynę nadzorującą uprawy, która wyręcza nas w bieganiu (do tego jest w pełni ekologiczna, bo zasilają ją panele słoneczne).

W końcu dokonaliśmy kilku krzyżówek na jednym polu... z netherowych brodawek i zboża wyszły nam kwiaty, hm. W różnych kolorach. Niestety póki co nie skrzyżowały nam się jeszcze arbuzy z dyniami, ale rosną, więc wkrótce powinniśmy zobaczyć jakieś efekty.

Wróciliśmy do domu po nawóz, przy okazji Ania opowiadała nam o planach na metro/kolejkę podziemną... wszystko jest jeszcze do zrobienia, chociaż wydaje się, że już tyle osiągnęliśmy!

Tak więc zaopatrzywszy się w nawóz i środek na chwasty wróciliśmy na pola i załadowaliśmy maszyny nadzorujące uprawy. Weszliśmy do jeszcze niewybudowanego budynku instytutu, zeszliśmy na dół... i zobaczyliśmy olbrzymi, długi tunel, który prowadzi prosto do naszego domu! Przy okazji znaleźliśmy opuszczoną kopalnię.

Przebiegliśmy się tym tunelem, co trwało bardzo długo... ale powinno być całkiem przyjemną podróżą nad malowniczymi jeziorkami lawy kiedy już postawimy tam tory pod kolejkę.

Weszliśmy po schodkach do domu i z zapowiedzią niespodzianki na następne spotkanie, poszliśmy pożegnać się w wiosce.

zobacz ten odcinek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz