niedziela, 16 marca 2014

#30 Badania nad GMO?

Odcinek Trzydziesty
w którym sadzimy rośliny i szukamy ghastów

Spotkaliśmy się znowu w magazynie, gdzie od razu okazało się, że jeden z bojlerów wysiadł... bo brakowało wystarczającej ilości koksu do grzania w nim (jednak ten jeden działający w zupełności nam wystarczy). Mamy w planach przerobić drugi bojler tak, aby chodził nie na paliwo stałe, tylko płynne. Sprawdziliśmy szybko czy nasza automatyczna farma drzew odpowiednio funkcjonuje... nadmiaru jabłek i sadzonek musieliśmy pozbyć się w maszynie do recyclingu.

Ania pokazała nam nowy piekielny piec, który przepala rudy w iście piekielnym tempie... do tego dzięki odpowiednim ulepszeniom z jednej rudy daje dwie sztabki przepalonego materiału. Mamy szalony pomysł przerobienia WSZYSTKICH piecyków z naszego domu na takie... będzie to bardzo drogie przedsięwzięcie, ale powinno prawie od razu się zwrócić.

Okazało się, że problem z kreozotem, który od pewnego czasu zatrzymywał naszą produkcję koksu wynikał po pierwsze z zapełnienia całego już zbiornika, a po drugie z odległości do kolejnego zbiornika. Ustawiliśmy więc kotwicę pod drugim zbiornikiem i teraz wszystko przepływa już bez problemów.

Poszliśmy teleportem na bagna, gdzie Ania postawiła już fundamenty Instytutu... który będzie wielki, jak zostanie już ukończony. Gotowe były już eksperymentalne pola uprawne, na których mogliśmy stawiać pierwsze sadzonki... do tego trzeba będzie pewnie zasypać pobliskie jeziorka, żeby powstało trochę miejsca pod nowe szklarnie.

Wsadziliśmy w pole specjalne tyczki, na których będą mogły opierać się nasze sadzonki... liczyliśmy na ciekawe krzyżówki genetyczne, dlatego sadziliśmy naprzemiennie dwa gatunki, między którymi zrobiliśmy kratkę na nową roślinę.

Wróciliśmy do domu w celu wybrania się do Netheru. Oczywiście najpierw musieliśmy zmienić trochę odzienie, bo co prawda strój pszczelarski jest świetną ochroną przed żądłami pszczół, ale słabo sprawdza się przeciwko potworom.

Po przebraniu przeszliśmy przez portal i znaleźliśmy się w Netherze. Polowaliśmy tym razem na ghasta, bo potrzebna nam była co najmniej jedna łza... na wszelki wypadek wróciliśmy na moment do domu po łuk. Musieliśmy go jednak zrobić, bo normalnie nigdy nie korzystamy z broni dystansowej. Po dokupieniu strzał ponownie przeszliśmy przez portal i zabraliśmy się za poszukiwania ghasta. Jak na złość nigdzie go nie było, kiedy był potrzebny. Poszliśmy więc w stronę twierdzy, pamiętając, że ostatnio gdzieś w jej okolicy nas nękał... ale jak na złość nigdzie nie mogliśmy go znaleźć. W ogóle nie mogliśmy znaleźć żadnych potworów, zupełnie tak, jakby przed nami uciekły!

Pokręciliśmy się chwilę po twierdzy, ale nie mogąc nikogo znaleźć postanowiliśmy zakończyć wyprawę.

zobacz ten odcinek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz