niedziela, 17 sierpnia 2014

#51 Postument jajeczny ;)

Odcinek Pięćdziesiąty Pierwszy
w którym chodzimy po Kresie

Spotkaliśmy się z Anią przed świątynią, którą ostatnio odnaleźliśmy na pustyni. Zbieraliśmy się do ponownej wycieczki do świata Kresu, gdyż chcieliśmy nazbierać sobie trochę kamieni, które można pozyskać tylko tam. Po krótkiej podróży tunelem pod świątynią dotarliśmy do twierdzy i przeskoczyliśmy przez portal...

Po wydobyciu satysfakcjonującej ilości kamienia Kresu (chcieliśmy zrobić postument dla smoczego jaja) zabraliśmy się za pojmanie Kresowych pszczół... a potem zachciało nam się jeszcze Kresowych chmur, więc i je musieliśmy zebrać.

Mając to wszystko w plecakach wróciliśmy na powierzchnię i poszliśmy od razu do nowego domu, skąd zygzakiem udaliśmy się nowym (tymczasowym) wiaduktem do miejsca Postumentu na jajo.

Przy okazji dotarliśmy do naszego głównego domu w drzewie, skąd musieliśmy wziąć smocze jajo. Schowaliśmy niepotrzebne w tej chwili rzeczy do magazynu i ponownie ruszyliśmy w drogę.

Opierając się pokusie eksplorowania wszystkich dziur, jakie po drodze napotkaliśmy dotarliśmy do ostrożnie wybranego miejsca (postument musiał być dobrze widoczny z nowego wiaduktu!).

Wybudowawszy nowe miejsce dla naszego jajka uznaliśmy, że pora już się pożegnać. Do następnego razu!

zobacz ten odcinek

niedziela, 10 sierpnia 2014

#50 AniaPG ma smocze jajo!!!

Odcinek Pięćdziesiąty
w którym walczymy ze smokiem

Spotkaliśmy się z Anią w magazynie (jak to już kiedyś mieliśmy w zwyczaju) w pełnym uzbrojeniu... nie wiedzieliśmy jeszcze, o co dokładnie chodzi, do póki Ania nie zapoznała nas z planem wycieczki - wybieraliśmy się właśnie do Kresu, by zgładzić okrutną poczwarę, która tam grasuje.

Zanim jednak wyruszyliśmy musieliśmy obkupić się jeszcze w strzały i zakląć nasze łuki. Kupiliśmy też materiały na oczy kresu i zrobiliśmy kilka, żeby uruchomić portal. Mając to wszystko na podorędziu byliśmy już gotowi ruszyć do twierdzy.

Podróż zajęła nam kilka dni, a na miejscu okazało się, że w portalu brakowało aż dziewięciu oczu... ale po wsadzeniu wszystkich na miejsce od razu wytworzył się portal. Nie tracąc już czasu na zbytnie zastanawianie się, wskoczyliśmy w sam środek...

... i pojawiliśmy się w Kresie, gdzie od razu zaatakował nas Smok! Szybko uciekliśmy z platformy, na której staliśmy i pomagając sobie brukiem i kamieniami dostaliśmy się na główną wyspę Kresu. Spróbowaliśmy zaatakować wieżyczki leczące Smoka, ale bestia nie była głupia i wiedziała, że musi ich bronić za wszelką cenę... także już po kilku chwilach byliśmy nieźle poobijani. Przynajmniej nie ział ogniem.

Gdyby tego wszystkiego było mało, nie mogliśmy dosięgnąć do najwyższych wieżyczek i atakowały nas okoliczne Endermany.

Rozbijając wieże nawet nie zauważyliśmy, że w pewnym momencie... zgubiliśmy Smoka. Poczwara była jednak dosyć spora i nie miała zbytnio gdzie się schować, tak więc po chwili namierzyliśmy go ponownie. Bez swoich leczących wieżyczek nie był już takim chojrakiem i udało nam się go trochę poobijać z dystansu.

Po wielu godzinach walki i ciągłego uciekania, Smok dostał ostatnią strzałę... i wybuchł, wyrzucając z siebie wiele kul doświadczenia i Smocze Jajo (więc jednak to była samica!). Następnych kilka godzin spędziliśmy na bieganiu za uciekającym jajkiem...

I tyle. Zabiliśmy Smoka i otrzymaliśmy jajo. Pora wrócić do domu...

zobacz ten odcinek

niedziela, 3 sierpnia 2014

#49 AniaPG jest zachwycona znaleziskiem ;)

Odcinek Czterdziesty Dziewiąty
w którym siedzimy pod ziemią

Spotkaliśmy się tym razem w nowym domu nad morzem. Szybko obejrzeliśmy dość skąpo umeblowane pomieszczenie, w którym się znajdowaliśmy i wyszliśmy na zewnątrz. Dotarliśmy na nadmorski cypelek, gdzie dalej stały pozostałości po naszym pierwszym obozowisku i szybko omówiliśmy plany na przyszłość...

Po krótkiej debacie przygotowaliśmy się do podróży do tajemniczego miejsca, które Ania znalazła kopiąc dziurę pod nowym domem. Zanim jednak zeszliśmy pod ziemię obejrzeliśmy górę, na której stał domek dookoła by sprawdzić, czy aby na pewno jest to solidna góra (Ania cały czas nie chciała nam nic powiedzieć, a nas aż zżerała ciekawość!)

W końcu zeszliśmy pod ziemię, do tajemniczego miejsca, które okazało się być... zagubioną kopalnią! Postanowiliśmy trochę sobie pozwiedzać.

Łatwo nie było, bo co chwilę wpadaliśmy na "patrole" wściekłych potworów i gubiliśmy drogę... ale nic, z czym nie dalibyśmy sobie rady! Zagłębialiśmy się coraz bardziej, aż z kopalni przeszliśmy do jaskini... po drodze zaktualizowaliśmy bazę wirusów...

Wróciliśmy na chwilę na powierzchnię, żeby odetchnąć świeżym powietrzem i uzupełnić braki w wyposażeniu, po czym znowu wskoczyliśmy pod ziemię. Tym razem ruszyliśmy jednak w drugą stronę i... zrobiliśmy kółko do miejsca, w którym i tak już byliśmy. Orientacja w terenie pod ziemią - mierna.

W końcu przekopaliśmy się do jakiegoś rejonu, w którym jeszcze nas nie było i eksplorowaliśmy dalej.

W końcu, po długich godzinach krążenia po tunelach... znaleźliśmy skrzynkę! Wspaniałą, piękną skrzynię, pełną... skarbów? Ale co to ma być!?

zobacz ten odcinek